Wreszcie po deszczowym lipcu udało się wjechać w pole. Niemal cały lipiec pogoda była kapryśna co sprzyjało w wyrośnięciu chwastów na winnicy. Piątek 1 sierpnia był upalny, a pogoda na następne dni zapowiadała się ładna więc zabrałem się za pielenie najpierw ciągnikiem a następnie rzędy motyczką.
Też czekam na słońce - chce to zrobić kultywatorem.
OdpowiedzUsuńKultywatorem też się dobrze robi. Ale jeśli ktoś ma pielnik do ziemniaków - na prawdę polecam. Trawa na międzyrzędziach podcięta idealnie, darnie poprzecinane jak należy. No i wygodnie się robi w moim przypadku, bo siekacz do ziemniaków o wiele zgrabniejszy od kultywatora. Jakby ktoś próbował siekaczem do ziemniaków to najlepiej dokupić gęsiostopki i przykręcić w odpowiednich miejscach.
OdpowiedzUsuń